Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

Pomiędzy ziemią i niebem

Dz 1,1–11 ■ Ps 47 ■ Ef 1,17–23 ■ Mt 28,16–20

Kiedy o. Aleksandra Mienia, prawosławnego kapłana i filozofa, zapytano, jakie zdanie w Ewangelii uważa za najważniejsze, odpowiedział, że jest nim obietnica dana uczniom przez Jezusa: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Obietnica ta świadczy o tym, że chrześcijaństwo to nie tylko nowa nauka, która daje nam wskazówki, jak żyć. To nie tylko zespół pewnych doktrynalnych treści, dogmatów, przepisów prawnych i liturgicznych. Ale to sam Chrystus, który pozostał ze swoim ludem. On jest z nami do skończenia świata. Są to słowa wyrażające radykalną wierność raz danym obietnicom. Bóg nie opuszcza człowieka. Wniebowstąpienie, które dzisiaj świętujemy, jest jeszcze pełniejszym zbliżeniem Boga do człowieka. Historyczna misja Jezusa zakończyła się. Wraca do Ojca, jednak wraz z Jego wniebowstąpieniem rozpoczyna się w szczególny sposób misja Ducha Świętego. To, co było udziałem garstki apostołów, staje się przeznaczeniem wszystkich ludzi, w czasie i przestrzeni.

 

Jak we wszystkich ważnych momentach życia Chrystusa i tym razem pojawia się anioł, który wyjaśnia uczniom sens tego, co się wydarzyło. Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Te słowa opisują naszą postawę wobec Boga: stoimy na ziemi i wpatrujemy się w niebo. Mieści się w tym słowie nie tylko realna przestrzeń, ale również cała jej historia. Jeśli zwracamy się w kierunku Boga, to z konkretnego miejsca, które nadaje nam kształt. Z drugiej strony wpatrujemy się w niebo. Nasze życie na tej ziemi to tylko etap na drodze do prawdziwej ojczyzny. Ale niebo, w które się wpatrujemy, daje nam siłę, żeby stać na ziemi. I w tym zawiera się nowość chrześcijaństwa. Człowiek nie może ograniczać się jedynie do ziemskiej egzystencji. Zamknięty na horyzont nieba nie żyje na miarę swojego powołania. Nie może również wpatrywać się jedynie w niebo. Jest ono obietnicą, a nie utopią. Człowiek znajduje się pomiędzy ziemią i niebem. Tu jest jego prawdziwe miejsce.

Wojciech Surówka OP