Czuwajcie! Módlcie się! I radujcie!

Co może dla nas znaczyć adwentowe „czuwajcie”? Może „czuwać” to tyle, co nie dać się nabrać na świat pozorów. Uroki władzy, świat dóbr materialnych, nasze porażki, emocjonalne pragnienia chcą chwilami uśpić naszą czujność i oszukać nas: „wyluzuj się”, „nie przejmuj się zasadami”, „to niekoniecznie od razu jest grzech”, „za słaby jesteś, by się temu przeciwstawić”.

Wezwanie „Czuwajcie!” bliskie było ludziom średniowiecza. Nieustanna gotowość i myśl o Sądzie Bożym związanym z drugim przyjściem Chrystusa kazały ówczesnemu człowiekowi ubrać włosienicę, narzucić sobie surową ascezę, podjąć pokutę wielu wyrzeczeń.

Wezwanie „Czuwajcie” przeniknęło twórców: Dantego i Michała Anioła i zachęciło ich do ukazania przejmującej wizji Sądu Ostatecznego.

Dziś Adwent ma podwójny charakter. Jest czasem przygotowania do uroczystości Bożego Narodzenia, przez które Kościół czci pierwsze przyjście Syna Bożego do ludzi, ale zarazem jest okresem, w którym, wspominając to przyjście, oczekujemy drugiego, jakie będzie miało miejsce u kresu dziejów ludzkości.

Liturgia Adwentu ukazuje nam dwie wielkie postacie: proroka Izajasza i św. Jana Chrzciciela. Pierwszy, uosobienie tęsknoty Starego Testamentu, jest prorokiem, który zostawił najwięcej proroctw związanych z Mesjaszem. Jan Chrzciciel nie tyle przepowiada, ile wskazuje na osobę Jezusa, który jako Zbawiciel i Odkupiciel już przyszedł i niedługo rozpocznie swą misję. Św. Jan Chrzciciel swoim życiem i słowem uczy wiernych, w jaki sposób należy przygotować się na przyjście Pana: przez pokutę, zerwanie z grzechem, powstanie z nałogów, słowem – ze starego człowieka przeobrażenie się w nowego, na wzór samego Chrystusa.

Święty czas adwentowy jest także przypomnieniem pewnej prawdy, ogarniającej całe dzieje ludzkie, że Chrystus przyjdzie powtórnie, aby chwałą zmartwychwstania umarłych zakończyć dzieje świata. Zapowiadał przecież: Przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Kiedy odszedł, strapieni apostołowie usłyszeli potwierdzenie tej zapowiedzi: Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba. A zatem On przyjdzie, dlatego życie całego świata, życie każdego z nas jest czekaniem na Jego przyjście, jest adwentem przed tym powtórnym i ostatecznym przyjściem Chrystusa.

Głębiej i pełniej przeżyć Adwent

Przeżywanie Adwentu powinno nas mobilizować do uporządkowania swego wnętrza tak, aby powitać Pana czystym sercem. Każdy Adwent to czas nawrócenia, by jeszcze raz, ale już głębiej i pełniej, przebyć drogę Jezusa, która jest drogą Kościoła w rozpoczynającym się roku liturgicznym.

Adwent to oczekiwanie w ciemnościach symbolizujących człowieka pogrążonego w grzechu, szukającego ratunku i światła. Tym światłem jest dla nas Matka Jezusowa, jasna Jutrzenka, Zorza rano powstająca, która błądzących prowadzi ku niebu, ku zbawieniu. Ją szczególnie uwielbiamy w Adwencie, zwłaszcza przez nabożeństwa roratnie. Ona jest jakby drabiną Jakubową, po której zeszło na ziemię Zbawienie. Popatrzmy więc dziś w nasze serca i zastanówmy się nad tym, co chcielibyśmy w naszym życiu zmienić. Co najbardziej oddziela nas od Boga i ludzi? Co powinniśmy zmienić, aby Jezus mógł z radością przyjść do naszego serca i na powrót w nim zamieszkać? Może musimy zerwać z grzechem lenistwa w modlitwie, opuszczania niedzielnej Mszy świętej, marnowania czasu, nieżyczliwością wobec ludzi, pychą pijaństwem, zaciętością w gniewie…

Adwent jest kolejną daną nam przez Boga szansą, aby naprawić to, co w życiu zepsuliśmy czy zaniedbaliśmy. Jak zatem będzie wyglądało nasze adwentowe czuwanie? Co chcemy zmienić? Jakie zrobimy sobie postanowienia? Jaki dar przygotujemy Chrystusowi na dzień Jego narodzin?