Czas wakacyjny czasem trwania w Chrystusie

Dobiegł do końca kolejny rok szkolny. Rozpoczęły się długo wyczekiwane zwłaszcza dla uczniów i nauczycieli wakacje – czas wypoczynku i nabierania nowych sił do nauki i pracy wychowawczo-dydaktycznej. Wielu z nas w tym okresie wyjedzie na urlop i zasłużony wypoczynek. Można powiedzieć, że dla wielu kończy się czas intensywnej pracy, a nadchodzi czas relaksu, ,,zbierania owoców” własnej pracy. Dla chrześcijanina czas wakacyjny ma być również czasem trwania w Chrystusie.

Nikomu z nas nie jest obce radosne uczucie, związane z oczekiwaniem na rozpoczęcie wakacji. Czyż nie czekamy z utęsknieniem przez cały rok na lato, kiedy to na krótko stajemy się w pełni panami swojego czasu? Przecież wypoczynek słusznie nam się należy, a nawet jest moralnym obowiązkiem, bo nie wolno nam być niewolnikami pracy. Instynktownie rozumiemy też, że nie chodzi o zwykłą bezczynność, ale o wyrwanie się z monotonii codzienności. Temu celowi służą nasze wyjazdy, podczas których zmieniamy tryb życia i otoczenie, a jednocześnie poznajemy nowych ludzi i miejsca godne uwagi. To wszystko jest bardzo cenne i ważne. Dlatego może warto zapytać siebie, czym się kierujemy, planując letni wypoczynek? Czy potrafimy zostawić sprawy zawodowe, odciąć się od pełnego stresów i napięć środowiska, w którym żyjemy na co dzień

Czy odpoczywamy z Bogiem po chrześcijańsku, czy od Pana Boga również robimy sobie „wakacje”? Czy szukamy ciszy, milczenia, refleksji, czy może boimy się zostać sam na sam z ciszą, aby czegoś o sobie nie usłyszeć?

Zatrzymajmy się na chwilę nad tym, co znaczy trwać w Chrystusie. Przykładem może być Maryja, która nie tylko trwała, ale rozważała i zachowywała Prawdę w swoim sercu – trwała w niej. A święty Paweł nawołuje do wierzących w Efezie: zbudź się o śpiący i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5,14). Nie wystarczy więc jedynie wierzyć, trzeba nieustannie się przemieniać. Musimy ciągle rodzić się na nowo, rodzić do bycia człowiekiem.

Bez konkretnej pracy nad sobą nie mogę powiedzieć, że znam Chrystusa, bo między mną, a Nim zionie przepaść, której nikt przejść nie może. Muszę tego dokonać sam. Muszę sam sobie zdać sprawę z własnych negatywnych myśli i emocji i nie pomoże tu wołanie: Panie, Panie (Mt 7,21), bo choćbym posiadał… wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym.

Chrześcijańskie przeżywanie czasu wolnego w cyklu tygodniowym, skoncentrowane jest wokół Zmartwychwstania Chrystusa. Dzięki temu wydarzeniu praca i odpoczynek znajdą dopełnienie w wieczności. Szukając sposobów zastosowania biblijnego nauczania w praktyce cotygodniowego i wakacyjnego wypoczynku, warto zaznaczyć, że Jezus Chrystus chce być blisko człowieka w każdym jego doświadczeniu. Liturgiczne świętowanie niedzieli poprzez udział we Mszy świętej, a także przeżywanie wakacji, może być okazją do pogłębienia z Nim więzi.

Jest w naszej aktywności czas na pracę i czas na odpoczynek, czas na troskę o ducha i o ciało. Pomniejszanie któregokolwiek z elementów tworzących człowieka, może mieć zgubne skutki dla całej osoby. Warto zatroszczyć się o harmonię między pracą i odpoczynkiem, między duszą i ciałem, między wiarą i naturą. W tym kontekście pragnę życzyć PARAFIANOM dobrego wakacyjnego odpoczynku. Niech dar wolnego czasu będzie przez was dobrze zagospodarowany w myśl słów: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31). Nam i naszym bliskim najlepiej przysłużą się wakacje przeżyte w zgodzie z duchem Ewangelii, pięknem przyrody i dziedzictwem kultury. Wszystko ku większej chwale Boga.

 

Proboszcz Parafii św. Anny w Gliwicach

Ks. Prałat Piotr Kansy